Jesli oceniać neutralnie , bo ja jestem fanka MJ , to całość taka sobie.Michael był świetnym piosenkarzem i tancerzem ale kiepskim aktorem.I ta cała historyjka tak słabo wyjeta z życia.Ale to pewnie dlatego ze mike nie miał dziecinstwa i tez nie wychowywał się w srodowisku łobuzow wiec nie wiedział jak to wszystko wygląda naprawdę.Część juz piosenką jest super ale poczatek taki flakowaty.dziwne ze scorsesse się wieceij nie postarał a przeciez to znany i ceniony rezyser.