Mialem mozliwosc obejrzenia tego filmu bodajze przed wczoraj gdyz TVP nadawala go pozna porą. Film leciutki, latwiutki, uroczo banalny w sam raz na dobry humor przed snem.
Dla plci zenskiej byla tam osoba Burta Reynoldsa, dla facetow pieknie prezentowala swe walory Liza Minelli (Jak ona gra! Cud, miod i orzeszki :)
Scena filmu: Church poirytowany trajkotaniem Delli zadaje jej pytanie. "...czemu Ty tak dużo mówisz?
Della: "To sie nazywa Radość Życia!" PIEKNE :)
pozdrawiam