Miły, ładny, mdły... ot, film, komedyjka, jakich wiele. Nie rozumiem zachwytów, ale w sumie nie muszę. Muszę za to oddać sprawiedliwość "Poradnikowi pozytywnego myślenia", który oceniłam nisko, ale chyba jednak powinnam wyżej, bo tam przynajmniej jest trochę prawdziwego życia, a tu tylko lukier i cukier.