PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=676403}

Ogród słów

Kotonoha no Niwa
7,4 7 743
oceny
7,4 10 1 7743
6,5 6
ocen krytyków
Ogród słów
powrót do forum filmu Ogród słów

Gdyby

ocenił(a) film na 8

Gdyby nie zepsuta końcówka, byłoby 11. Niewiarygodna grafika, orgia dla oczu. Scenariusz bardzo fajny, prosta historia z interesującym motywem szewskim :-) Szkoda, że Makoto pozwolił głównemu bohaterowi na ten irytujący wybuch uczuć. Ale warte polecenia, jakieś 2-3 oczka poniżej pierwszej części '5cm na sekundę'

ocenił(a) film na 8
tumbo66

Faktycznie, koncowka tez mnie rozczarowala.. Ale 9 daje i tak za niesamowita kreske i 3/4 fabuly :)
Jednak samej opowiesci do 5cm na sekunde bym sie w ogole nie odwazyl porownac, tamten film to niesamowita gra na uczuciach, chyba jedyny film, na ktorym mi lzy polecialy... :)

ocenił(a) film na 10
rascal0pl

Nie rozumiem. Dlaczego zepsuta? Pomijając, że ten wybuch emocji nie był przecież końcówką - a ta była wyśmienita [ przy tym padającym śniegu, skończone buty + jego słowa i ujęcie na spoglądającą Yukari ]. Dla mnie to była kwintesencja - a jego słowotok był po prostu wybuchem skrywanych negatywnych emocji [ przy niej mógł je "wyzwolić"; coś pękło - pojawił się długo skrywany chaos, obawy, sprzeczności, lęki. Względem siebie - przez rodziców/matkę - jego własne demony ]. Bez tego byłoby trochę bez emocji - do tego ten "krzyk" został przecież pięknie przerwany. Dwójka bohaterów była dla siebie lekarstwem i nawzajem stawali przy sobie na nogi.

Produkcja bardzo oszczędna w słowach, wybitne kadry [ Makoto przeszedł chyba samego siebie! ], subtelna muzyka - i ta treść o dwóch samotnych duszach; zakończone bez patosu i poetycko. Ktoś napisał, że za krótki - dla mnie w sam raz. Co tu jeszcze dodawać? Wszystko zostało zamknięte - tak jak w jego krótkometrażówce [ Ona i jej kot ]. Ode mnie mocna dycha. Czegoś takiego oczekiwałem :-)

Pozdrawiam serdecznie!

ocenił(a) film na 8
Spiff

W pełni się zgadzam z tą wypowiedzią.
Dokładnie takie same odczucia mam.
Nie ma niedosytu żadnego.
Wszystko subtelnie pokazane, a wybuch był wisienką na torcie w tym anime :)

ocenił(a) film na 10
tumbo66

nie rozumiem dlaczego to jest takie krótkie? ; /

Raiton

To nie Mad House, Toei, Sunrise, Pierrot, I.G. czy Ghibli, to Comix Wave. Filmy tego studia są robione praktycznie ze znikomym budżetem. Makoto mógłby zrobić pełnometrażowy, ale gorzej wykonany, lub średniometrażowy tylko na DVD/BD, ale świetnie wykonany.

ocenił(a) film na 10
karolhamann

Ja to wiem ale takie filmy są trochę nijakie, mógłby pomyśleć nad kontynuacją

ocenił(a) film na 8
Raiton

Cały tego efekt jest właśnie taki, że końcówkę, sobie sam musisz wg własnego uznania "dorobić" ;)

Raiton

W tragizmach czy melodramatach tego pokroju, chodzi właśnie o to, by końcówki nie podać. Pozostawić niesmak, rozczarowanie czy jak w przypadku produkcji Makoto Shinkaia - melancholijną zadumę, graniczącą z filozoficznym epitafium, jakie funduje on swoim postaciom.

Zdecydowanie bez tej nuty rozrzewnienia, produkcje barda zza oceanu nie byłyby takie same. ;)
Cały wysiłek, włożony w tkanie narracji, przekłada się zaś na to, że historia dalej żyje w nas i z nami.

ocenił(a) film na 8
tumbo66

Fajne, mi się też b podobało. A oglądaliście Makowe Wzgórze ? Jeśli nie, to polecam;)

ocenił(a) film na 8
tumbo66

Grafika nie pierwszy już raz REWELACJA! Fabuła również bardzo dobra, choć mam podobne odczucia co do końcówki. Jak dla mnie ktoś uciekł od "odpowiedzialności". Na koniec powinni ze sobą zerwać, albo powinni się przespać. Bo ten finał to takie oczekiwanie na cud. Może dalej będą sobą zafascynowani, a może już nie... Może cokolwiek z tego wyjdzie, albo po prostu taki młodzieżowy epizod bez niczego. Właśnie taka niekonsekwencja psuje mi końcową ocenę. Dałbym silne 9, a tak jest 8. Trochę żal mi też, że muzycznie jest nieco bezbarwny. Kompozycje Tenmona były dużo piękniejsze i bardziej wyraziste.

ocenił(a) film na 8
srick.pl

Grafika swietna,historia prosta ale ciekawa ,daje mocne 8

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Przespać się czyli spieprzyć całe uczucie i nie dać im nadziei na nic więcej? Ech, człowieku...

ocenił(a) film na 8
Andrzej_Pietrachowicz

Widzę, że wolisz pozostawać w błogiej nieświadomości i dalej "wzdychać do obrazka". To co zaproponowałem to krok do przodu - rozwinięcie związku. Oczywiście może to być również koniec ich znajomości. Ale nie mów, że nie widzisz między nimi tego napięcia emocjonalnego (erotycznego), od którego oboje kipią i szamocą się.

ocenił(a) film na 9
srick.pl

Weź, człowieku... pociąg fizyczny to jeszcze nie żadna miłość tylko jedno z narzędzi, którym można z miłości zbudować dzieło sztuki a można ją nim zamordować. Umiejętność panowania nad nim i wiernego czekania bardziej mnie przekonuje że oni się kochają niż gdyby od razu poszli pod kołdrę.

Znacznie lepiej jest tak, jak jest, gdy bohaterowie, świadomi swoich słabości i niegotowości(ona jeszcze wciąż niepewna siebie, poprzez swoje zranienia niedojrzała psychicznie do swojego wieku i roli, a on nie będący jeszcze w "wieku sprawnym") potrafią, każde osobno, podjąć pracę nad sobą, przełamywać cienie przeszłości i dojrzewać do tego, aby pewnego dnia spotkawszy się wreszcie (a takie plany - nie marzenia, a konkretne plany - ma Takao) być zdolnymi do nawiązania głębokiej i trwałej relacji, po seksualną włącznie.

Zauważ też że tym ten film NIE MIAŁ BYĆ z założenia żadną akcją, tylko obrazem, IMPRESJĄ, rozwinięciem dwóch wierszy, jak wachlarz, i pokazaniem jak te same uczucia, znane naszym przodkom sprzed półtora tysiąca lat, wyrażone w zacytowanych w filmie tankach (z w komiksie jeszcze w trzeciej) powtarzają się w niezmienionej formie na przykładzie współczesnej pary bohaterów. A że treścią tych tank jest tęsknota i oczekiwanie, dlatego film właśnie tęsknotę i oczekiwanie pokazał, a nie spełnienie.
"W oddali słychać | stłumiony łoskot grzmotu. | Ściągnęły chmury. | Gdyby się rozpadało, | mogłabym Cię zatrzymać."
"W oddali słychać | stłumiony łoskot grzmotu. | Jeśliby nawet | ten deszcz wcale nie nadszedł,| zostanę tutaj, z Tobą."

ocenił(a) film na 9
Andrzej_Pietrachowicz

Przy okazji: jeszcze czytelniejsza od anime (filmu) jest końcówka mangi (wersji komiksowej).

Midori Motohashi dodaje na samym końcu (a właściwie już po słowie "KONIEC"), dwie strony "post credits", na których widzimy Yukino, która wróciwszy do pracy w szkole, przerabia akurat z uczennicą omówienie jeszcze jednego wiersza Outomo no Sakanoue no Iratsume ze zbioru Dziesięciu Tysięcy Liści:

"Jakże mi tęskno... | Gdy spotkać nam się przyjdzie, | O ukochany, | Szepcz do mnie słodko, aby | Nasza miłość przetrwała."

Yukino tłumaczy dziewczynce, iż wiersz mówi o miłości dwojga kochanków, którzy widują się tylko sporadycznie i pyta uczennicę czy ona sama się w tym odnajduje. Ta przyznaje, że też tak miewa ze swoim chłopakiem, i nagle pyta: "To pewnie związek na odległość... A pani była kiedyś zakochana w kimś, kto mieszka daleko?" Zaskoczona tym pytaniem Yukino reaguje bardzo silnie - przepięknie to zostało narysowane. Jej serce nagle bije głośniej, błyszczą oczy, policzki nabierają rumieńców. Zamiast zaprzeczyć, odpowiada swej uczennicy nieomal filuternie: "To tajemnica!" Tak jakby mówiła: dobrze odgadłaś, tylko nic nikomu nie mów. A sama do siebie szepcze, napełniona tęsknotą: "Chciałabym znów usłyszeć jego głos!"

Jeśli pamiętamy przy tym, że mamy do czynienia przede wszystkim z obrazem artystycznym i przywołamy w pamięci zacytowane przed chwilą wiersze jako klucz do zrozumienia tej sceny, trudno będzie o bardziej jasne i jednoznaczne zakończenie.

I czyż przytoczone wiersze nie są czystą kwintesencją najgłębszej miłości?

ocenił(a) film na 7
tumbo66

"Zepsuta końcówka", zabawne bo dokładnie takich słów użyłam do opisania zawodu przy innej animacji (Sklep dla samobójców) ; ).

Mnie też troszeczkę zraził ten wybuch i ogólny patos, lekka też infantylność tej historii. A jednak jest jakaś racja w obronie, że to dosyć autentyczne zachowanie. Trzeba pamiętać, że główny bohater miał dopiero 15 lat. Może i był bardziej dojrzały niż jego rówieśnicy, ale jednak to wciąż nastolatek, którym targają sprzeczne emocje. No chyba, że japońscy nastolatkowie są bardziej opanowani od europejskich czy amerykańskich, ale nie wydaje mi się ; )

ocenił(a) film na 6
tumbo66

a myślałem, że tylko mi się końcówka nie podoba. Tyle starania i nie są razem.

tumbo66

Tyle się mówi o "happy endach" i jakie są nudne, a jak nie ma takowego to znajdą się tacy, którym nie będzie pasować. Dla mnie zakończenie było bardzo autentyczne i wcale nie pozostawiło wiele przestrzeni do gdybań. W końcu on był uczniem, a ona nauczycielka, różnica wieku była spora i oraz potencjalne konsekwencje prawne. To się nie mogło udać, nie mogli być razem. Wybuch uczuć jakoś mnie nie zniesmaczył, natomiast pozostawienie butów z założeniem, że właściwa osoba je otrzyma, trochę nazbyt optymistyczne :) ale mimo wszystko animacja jest rewelacyjna.

ocenił(a) film na 7
Wescik

Mi nie pasowało to wylewne pokazanie emocji, obu stron. On wiedział już jak wygląda sytuacja, ona jako dorosła, raczej powinna być bardziej opanowana + miała świadomość sytuacji od początku. Dlatego scena na schodach powinna być bardziej w smutku niż przemieszana z gniewem. Sam fakt braku happy endu i scena po napisach... Tak to nie zostawia pola do założeń. Jak dla mnie to buty zostałyby wysłane pocztą (dostał list, to i pewnie miał adres, choćby dane nadawcy :P), mają być znakiem, że główny bohater nie zapomniał o tej chwilowej przygodzie i traktuje ją m.in jako "lekcję stania na nogach" i może jeszcze do niej wróci. Taka symbolika powiedziana nawet wprost ale ładnie się łączy ;)

MillerPl

Zauważ, że jednak każdy inaczej przeżywa swoje emocje, mężczyźni, kobiety... Nie mogę się zgodzić, że wiek zobowiązuje (o ile dobrze zrozumiałam), nawet ludzie dorośli mają prawo do uzewnętrzniania uczuć w dowolny sposób, a gniew dodał tej scenie autentyczności (w moim odczuciu).

Zastanawiam się też na ile Japończycy pozwalają sobie w anime do pokazywania takich właśnie emocji, biorąc pod uwagę ich kulturę, ale to juz taka moja dygresja :)

ocenił(a) film na 7
Wescik

Wiek nie jest zobowiązujący, ale ludzie starsi są już po jakichś przejściach i mniej uzewnętrzniają swoje emocje. Tak po prostu. Pewnie to kwestia mojego charakteru i podejścia do życia, że inaczej odczuwam tę scenę, a gniew mi nie pasował. (Miałem już sytuację w życiu, że nie miałem na nią wpływu i zupełnie inaczej się zachowywałem, niż bohaterowie. Stąd ciężko mi utożsamiać się z nimi w tej scenie)

No i muszę się zgodzić, że kultura japońska jest inna i ciężko nam oceniać jak zachowują się Japończycy. Jest to zdecydowanie słuszna uwaga ;)

ocenił(a) film na 9
MillerPl

Masz rację, to że Yukino zachowuje się powściągliwie to dlatego że raz już była zakochana w młodszym od siebie uczniu i przecież za to właśnie do teraz cierpi swoją traumę. Nic dziwnego że i Takao rozumie to i choć wprost mówi co do niej czuje, postanawia pojechać do niej dopiero gdy będzie pełnoletni i z fachem w ręku. Myślę że to jest wystarczająco szczęśliwe zakończenie, nie wszystko trzeba pokazać do samego końca.

A te buty w końcu wysłał jej pocztą - jasno to jest pokazane w mandze (komiksie); one są jej talizmanem na szczęście i tylko w nich ona ma siłę co dzień wychodzić do pracy (choć w szkole zmienia je na mniej ekstrawaganckie).

ocenił(a) film na 7
tumbo66

Końcówka bardzo autentyczna. Myślę, że wiarygodna, a jeśli zachowanie bohaterów budzi skrajne emocje - to właśnie działa na korzyść realizmu ich przedstawienia. Zakończenie zaś tym bardziej smakowite, że odmówiono sobie naiwnego happy endu, tylko zostawiono dość refleksyjne i symboliczne ostatnie myśli.

tumbo66

Obok 5cm to to nawet nie stało. Beznadziejna fabuła, która niszczy cały odbiór. Daję 4, tylko i wyłącznie ze względu na piękną, perfekcyjną animację i ilustracje. Jednak w naszym świecie jest wielu pracowitych animatorów z top warsztatem, więc nie można oceniać tej produkcji tylko ze względu na ładną oprawę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones