Świat został uraczony tym filmem z początku kwietnia. Promocja w UK, zsynchronizowany pokaz w dniu premiery połączony z transmisją z premiery z Leicester Square, w której uczestniczył sam zespół. Kilka dni później wielka premiera w Nowym Jorku. Krytycy ocenili samo dzieło bardzo wysoko, również często krytyczne BBC piało z zachwytu. Tak było na świecie.
A teraz jak w Polsce? Z początkiem kwietnia do sklepów wszedł dwupłytowy soundtrack do filmu, który doczekał się również naszego rodzimego "polskiego wydania" w rewelacyjnej cenie około 35zł, szeroko dostępny w sklepach muzycznych. Dodatkowo wielkie plakaty - chociażby w Empiku - promowały zarówno płytę jak i zapraszały na film. No właśnie...film który miał wejść do kin za 1,5 miesiąca....
Best films i Cinema City organizowały pokazy przedpremierowe w wielu miastach, w kinach duże plakaty zapraszała na film. I chwała za to. W końcu 16 maja doczekaliśmy się premiery...i co? I film leci w pojedyńczych w wielu miastach, w moim Poznaniu, jedynie na położonym na odludziu Cinema City Kinepolis. I ponownie w naszym kraju nie poczuta rock'n'rolla - efekt, wiele osób które widziało by ten film nigdy go nie zobaczy. Będzie żyć w swoim stereotypowym przekonaniu jakimi to dinozaurami są Rolling Stonesi. Podczas gdy obok U2 leci w Imaxie (shine a light również zrealizowano w wersji IMAX, jednak Best Films nie był tym zainteresowany).
Zaczynało się świetnie, skończyło się...jak? Po polsku.
a na Filmwebie administratorom/moderatorom już nie chce się nawet tyłka ruszyć, żeby dodać 9 ciekawostek, które zgłosiłem i od 26 kwietnia czekają na potwierdzenie.
Nie no bo po co w ogóle dodawać teraz, jak teraz jeszcze ktoś tu zagląda.
gratuluję profejsonalizmu - na dodanie kontrybucji trzeba czekać miesiącami podczas gdy fora zalewa fala dzieci neostrady, z którymi nikt nic nie robi - w efekcie prędzej czy później jak nic nie zrobicie sięgniecie poziomu forum z wirtualnej polski. pozdrawiam.