I jako "po prostu jeden z wielu bardzo dobrych filmów" zasłużył na ocenę 9. Wszystko jasne.

Tak.

Do mnie ten film trafił ze względu na wyjątkowe, pesymistyczne przesłanie. Każdy może zostać w pewnych okolicznościach złodziejem rowerów. A gdyby bohaterowi się powiodło, mógłby zacząć notorycznie kraść. Tak też mógł zaczynać ten, który zabrał jego rower. Jak na film z 1948 roku jest ponadto wyjątkowo dynamiczny. Wystarczy przypomnieć sobie znacznie późniejszego np. Spartakusa Kubricka, by docenić tempo akcji i brak przestojów, można wręcz poczuć pośpiech poszukiwań. Film niezwykle szczery i ujawniający bezpośrednio, nie poprzez symbol mroczną naturę człowieka, która tylko czeka, by przejąć inicjatywę. Prawie każdy staje się zły, jeśli okoliczności go do tego zmuszają. Cóż, tym, którzy są przeciwnego zdania, film nie spodoba się tak bardzo.

Tak, akurat mistrzowska rezyserie posiada. Przynajmnoliej tak pomyslalem gdy przeczytalem ze wiekszosc aktorow to naturszczycy, a glowne role (ojca i syna) Ci aktorzy zawdzieczaja swojemu specyficznemu stylowi chodzenia, co jak wiemy jest glowna osia filmu. Wiec rezyser mysle ze spisal sie na medal ro iac taki film z amatorami. A czy arcydzielo? Ja nie wiem, czasem bardzo lagodnie oceniam filmy, ale to Ty dales 9 :-) Pozdrawiam.

Uważam, że film ten ma wyjątkową siłę przekazu, która powstała przy użyciu skromnych środków, czarno - białych kadrów, ale precyzyjnie wyreżyserowanych i dobranych, moim zdaniem powściągliwą grą aktorów, nie ma tu przesadnego wyegzaltowania .
Właśnie to mi się podoba w starych filmach - maximum przekazu przy minimum środków.