nie zrobił nic ważnego i wartościowego. Dziś chce budować swoją filię w Łodzi lub Bydgoszczy wydzióbując kasę dla polskich filmowców. Wiadomo, w USA nikt nie chce już mu dawać 300-500 mln $ rocznie na dziwne projekty. Podupadł bardzie od słabego obecnie Coppoli. Ludzie podniecali się „Miasteczkiem Twin Pekaes”. Ja, kurde, w tym czasie wolałem biec na pobliski plac zabaw i pokopać piłkę. Wolałem też obejrzeć „Rambo”. Nawet ostatni „Rambo: znowu leci krew” robi na mnie o wiele większe wrażenie. Pozdrówka dla fanów prawdziwego kina akcji.
on nie chce budować swojej filii tylko centrum filmowe mające pomóc młodym filmowcom (+studio dźwiękowe)
W Łodzi mamy lepszych od niego. Dziś Lynch to ino nazwisko. Wolę szarych specjalistów z "Filmówki" z warsztatem od niego.
Takie centrum zapewniłoby Łodzi dodatkową renomę, szczególnie wśród miłośników kina. Nawet "fani prawdziwego kina akcji" potrafią uznać geniusz Lyncha, i tak jak rozmawiam z przyjaciółmi (również zainteresowanymi kinem) to wszyscy wyrażają zgorszenie wobec tego co w Łodzi robi Zdanowska
Nie. Ale na przykład Juliusz Machulski, który uważa Luncha za zwietrzałego gwiazdora światowego kina, który nie potrafi przyciągnąć udziałowców w bogatszych krajach. Więc wyciąga kasę z robotniczej Łodzi.
Ostatnim dobrym filmem Machulskiego był Kiler (ewentualnie Kiler-ów 2-óch). Od tego czasu wyreżyserował 5 dużych filmów z czego jeden jest na jakimkolwiek poziomie (Vinci). Wyczuwam więc w jego krytyce nutkę hipokryzji. A co do przyciągania inwestorów to Lynch nie szukał ich w innych krajach bo jak mówił zakochał się w Łodzi i tylko tam chciał otworzyć studio.