Pewnie przez to nazywa sam siebie upadłym katolikiem ;)
Co nie zmienia faktu, że religia w jego życiu zawsze odgrywała wielką rolę. Gdyby nie nagłe zamiłowanie do kina, zapewne zostałby duchownym.
http://www.polityka.pl/kultura/rozmowy/1522519,1,wywiad-z-martinem-scorsese-spec jalnie-dla-polityki.read - Na drugiej stronie wywiadu dużo na ten temat.