Ile razy trzeba to pisać ? To jest ranking popularności, nie ranking najlepszych reżyserów. Jeśli filmy Dolana lub Gibsona są ostatnio oblegane i ludzie rzucają wysokimi ocenami to nie dziw się,że są wyżej od takiego Kurosawy czy Scorsese.

Najgorsze jest to, że cząsto wielcy aktorzy mają znikomą liczbę oddanych głosów, a jakaś psudogwiazdka z sitcomu dziesiątki tysięcy.
Ja osobiście części nowych aktorów nawet nie znam, a ze zdumieniem widzę, że mają kilkakrotnie więcej oddanych głosów niż np Louis de Funes czy Roman Wilhelmi. Mnie nawet nie chodzi o średnią ocenę, ale gwiazdki jednego filmu czy serialu są "bardziej znane" od osób, których filmografia przekracza kilkadziesiąt pozycji.

"...a ze zdumieniem widzę, że mają kilkakrotnie więcej oddanych głosów niż np Louis de Funes czy Roman Wilhelmi"

i to pisze osoba, która sama tym aktorom nie wystawiła oceny xD

Zgadza się, nie wystawiłem. Wystawiam ocenę ogólną na podstawie moich co najmniej pięciu szczątkowych ocen. Filmy z ww. personami oczywiście widziałem wielokrotnie, jednak nie w ostatnim okresie. Jestem stosunkowo "młodym stażem" filmwebowiczem, więc jeszcze wiele ocen przede mną. Nie wystawiam ocen filmom, które widziałem wiele lat temu, bo mogą one odbiegać od tego, co obecnie sądzę. Dla Twojej jednak wiadomości podam, że Wilhelmi miałby u mnie silną 8, de Funes zdecydowanie między 9 a 10.

no to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie

Anderson akurat ma uzasadnioną pozycję w rankingu, nakręcił wiele dobrych filmów.

Może nakręcił, ale gdzie mu do Scorsese. Nawet, jeśli ma na koncie "wiele dobrych filmów", ja pytam, czy lepszych niż Scorsese.

Nie powiedziałem że lepszych od Martina, przecież w rankingu jest niżej od Scorsese

Mel Gibson jest akurat reżyserem świetnym, a według mnie przeciętnym aktorem. Wes Anderson również jest robi filmy na bardzo wysokim poziomie.